Siatkarzy AZS TSV w miniony tydzień czekały dwa wyjazdy. Najpierw w czwartek (6.02) udali się oni do Rzeszowa, aby tam zmierzyć się z miejscowym AKSem. Sanoczanie zgodnie z planem wygrali dwa pierwsze sety ale później ich gra zaczęła "gasnąć". Pojawiły się błędy, co skrzętnie wykorzystali gospodarze, którzy z każdym kolejnym punktem zaczynali radzić sobie coraz lepiej. Rzeszowianie grający pod okiem trenera Jerzego Wietechy na własnej hali dobrze zagrali na zagrywce oraz świetnie funkcjonował ich system blok-obrona - pozwoliło im to po tie-breaku pokonać sanocki zespół.

 

W niedzielę natomiast nasi siatkarze udali się do Albigowej, gdzie zmierzyli się z szóstą drużyną Podkarpackiej II Ligi Mężczyzn - SST Sportur Gminą Łańcut. Tym razem jednak siatkarze z grodu Grzegorza wywiązali się z roli faworytów i mimo nie najlepszego meczu nie pozwolili gospodarzom na wygranie chociażby seta. Trener Maciej Wiśniowski mógł sobie pozwolić na rotowanie składem i danie szansy zawodnikom rezerwowym - gospodarze tylko w trzecim secie doprowadzili do nieco nerwowej końcówki ale mimo tego to nasi siatkarze okazali się lepsi i wygrali bez straty seta.

 

AKS V LO Rzeszów - AZS TSV SANOK 3:2 (20:25, 25:27, 25:21, 25:14, 15:11)

SST Sportur Gmina Łańcut - AZS TSV SANOK (17:25, 19:25, 22:25)

 

 

 

Siatkarze AZS TSV Sanok utrzymali pierwsze miejsce w ligowej tabeli mając jeden mecz więcej od wicelidera z Pruchnika, a ostatni ligowy mecz rozegrają 8 marca w Racławówce.

Główni Partnerzy